Premiera koncertowego DVD Dody

Jako że nie ograniczam się do słuchania wyłącznie jednego gatunku muzycznego, prócz szeroko pojętej muzyki tanecznej mam kilku ulubionych artystów spoza branży disco, którym mimo swojej pasji i fascynacji muzyką lekką i przyjemną- jestem wierna. 
W gronie tych osób jest m.in. Doda. Kobieta wulkan, która 11 marca w kinie Luna, w Warszawie miała
premierę swojego pierwszego koncertowego DVD. Już od godziny 19 można było przed wejściem ujrzeć fanów wokalistki, których z minuty na minutę przybywało.




Przechodni spacerujący ulicą Marszałkowską
 ze zdumieniem 
obserwowali tłumy oraz wystawione dekorację, gdyż już od
samego wejścia można było wczuć się w klimat
"egzotycznej"
trasy koncertowej- Fly High Tour.



Widowisko wśród "gapiów" wzbudzało różne emocje i tak też nie obeszło się bez krytyki i m.in. komentarza przechodzącej (wzburzonej) starszej kobiety: "za Gierka malowało się trawę na zielono, a teraz dla jakiejś Dody zwozi się piasek do centrum miasta"



...przed budynkiem "wyrosły" palmy, a chodnik "zamienił się w plażę".
Ale jak się mówi dobrego nigdy za wiele i rozstawione rekwizyty to był dopiero początek atrakcji, które wokalistka przygotowała dla przybyłych na uroczystość.

Przy wejściu na salę wraz ze stewardesami stał pilot, zapraszający przybyłych na pokład  


 Chwilę po dwudziestej "główna sprawczyni zamieszania" wstrzymała ruch na Marszałkowskiej, aby  spokojnie i bezpiecznie dostarczyć się w paczce z "Dodogaskaru"- zaskakując w ten sposób również  zgromadzonych fotoreporterów, którzy (widząc po ich minach) nie byli przygotowani na taki odlot.
 Doda znana jest z robienia show (chwała Jej za to) i po wyjściu z drewnianej skrzyni zaprezentowała się  w dość olśniewającej kreacji, a co najważniejsze bardzo tematycznej, ponieważ wykonanej z drobnych  kawałków płyt CD. Nie mam pojęcia czy taka sukienka jest wygodna czy nie- ale robi wrażenie w  szczególności gdy odbijają się od niej dziesiątki lamp błyskowych z aparatu!

I tak wokalistka w blasku fleszy udała się przed salę kinową, 
aby przywitać przybyłych gości oraz fanów, dla których jak sama przyznaje zdecydowała się zarejestrować swój koncert. 


Oczywiście wystrój wnętrza nie odbiegał od tematyki trasy i wszystko zostało przygotowane w prawdziwie egzotycznych klimatach- jednym słowem: było co podziwiać!




Mimo tych wszystkich dopracowanych perfekcyjnie detali największe wrażenie zrobiła na wszystkich długo wyczekiwana premiera koncertowego DVD, w którym Doda przedstawia pewną historię, której głównym wątkiem jest katastrofa samolotu i wylądowanie na wyspie... I chociaż co niektórzy (jak nie wszyscy) mieli już okazję oglądać na żywo widowisko podczas niejednego koncertu w ramach trasy- emocji było co niemiara. Być może klimat, który panował na sali potęgował dodatkowo doznania, ale każdy gest, ruch w ogóle każda piosenka zapewniała znakomitych doznań do tego stopnia, że "trzeba było" wstać i pokazać naszą wdzięczność, zadowolenie, wzruszenie oraz dumę, ponieważ efekt przerósł najśmielsze oczekiwania. Nie było lepszego momentu do wiwatowania niż w trakcie utworu "Dziękuję", kiedy to cała sala wstała i odwróciła się przodem do siedzącej na samym końcu sali Dody.

Premiera zakończyła się ogromnymi brawami.
Nie zabrakło również podziękowań dla przybyłych oraz ogromnego tortu i odśpiewanego sto lat.

Wokalistka nie zapomniała również o swoich rodzicach, 
których także zaprosiła na premierę, a później do siebie przed publikę.

Radość w oczach córki, duma w oczach rodziców. Dla takich momentów warto żyć.  :) 


Po wyjściu z sali kinowej na wszystkich w ramach orzeźwienia czekały specjalnie przygotowane napoje


Później jeszcze przez ponad dwie godziny Doda udzielała wywiadów przybyłym mediom oraz podpisywała zakupione przez fanów płyty DVD. 
Każdy kto chciał mógł również zrobić sobie zdjęcie z siedzącą na tronie królową. 

Zwieńczenie wydarzenia miało miejsce podczas Oficjalnego After Party w warszawskim klubie Glam, gdzie wraz z przybyłymi gośćmi (przyjaciółmi i fanami) Doda świętowała swój sukces. 
Kto nie był, może tylko żałować i podsumowując:
"Podstawą szczęścia jest wolność, podstawą wolności jest odwaga, 
a więc kto się odważy być sobą?" 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz