Agnieszka Włodarczyk jako lider formacji Boys- Marcin Miller

Od dwóch tygodni na antenie telewizji Polsat można oglądać najnowsze show pt. "Twoja twarz brzmi znajomo", gdzie gwiazdy takie jak: Agnieszka Włodarczyk, Artur Chamski, Bilguun Ariunbaatar, Julia Pietrucha, Katarzyna Skrzynecka, Mariusz Totoszko, Paulla i Paweł Tucholski wcielają się w ikony
światowej i polskiej muzyki- śpiewając ich przeboje. Prócz wokalu oceniany przez jurorów (w składzie:
DJ-Adamus, Katarzyna Kwiatkowska, Małgorzata Walewska, Paweł Królikowski) jest również makijaż, strój oraz ruch sceniczny. Dotychczas na scenie można już było zobaczyć i usłyszeć m.in. Tine Turner, Stevie Wonder, Celine Dion, Alicję Majewską, Irenę Santor oraz Krzysztofa Krawczyka i Justina Biebera.

W trzecim odcinku nie zabrakło również.. Marcina Millera- w którego wcieliła się Agnieszka Włodarczyk i zaśpiewała największy przebój zespołu Boys: "Jesteś szalona". 
źródło

Chociaż wcześniejsze charakteryzacje Agnieszki ( jako Cher i Kory) były bardzo udane, ta nie zachwyciła mnie w żaden sposób. Jak już kilka osób stwierdziło- bardziej przypominała Krzysztofa Ibisza niż Marcina Millera i oczywiście chodzi mi o samą charakteryzację, ponieważ ruch sceniczny jako tako odzwierciedlał lidera formacji Boys. "5 platynowych płyt, 2 płyty złote to każdy artysta popowy by o tym marzył. Dla mnie to był okres Marcina Millera już współczesnego bardziej- niż oryginał ze względu na to, że chłopaki w tamtych czasach nie do końca sobie radzili z synchronem w tańczeniu, a tutaj było już perfekcyjnie zrobione (..) i aż za dobrze nawet, fajnie podobało mi się. Specyficzny taniec, specyficzne ruchy. Pamiętam to z lat młodzieńczych"- skomentował występ DJ-Adamus. 
Chociaż mam wrażenie, że co niektórzy nadal próbują w sposób prześmiewczy wyrażać się o polskiej muzyce tanecznej to do całości idealnie odniósł się Paweł Królikowski: "Najfantastyczniejsze jest to, że takie wykonanie przełamuje także bariery kompleksów (..) tu nagle zaczynamy się tym bawić. Nie było na tej sali nikogo, kto by nie był uśmiechnięty". I ma stuprocentową rację, bo wszyscy zarzekają się że nie lubią, nie słuchają- a jak przyjdzie co do czego to najgłośniej śpiewają, najlepiej się bawią i co najważniejsze: nie wyglądają przy tym jakby raził ich prąd. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz