"Przybyliśmy do programu Must be the Music głównie dlatego, żeby go wygrać. A jesteśmy tutaj przede wszystkim dlatego, że chcemy pokazać coś nowego, coś oryginalnego, coś niebywałego-
miejmy nadzieję, że tego jeszcze nie było na polskiej scenie i to chcemy właśnie zaprezentować, właśnie w tym programie.."- opowiada w jednym z (archiwalnych) materiałów nagraniowych Jarek. (tutaj)
Wbrew pozorom jurorzy programu wykazali dość spore zainteresowanie zespołem przeprowadzając przed występem krótki wywiad odnośnie autorstwa ich produkcji oraz składu i miejsca zamieszkania.
Zespół z Ciechanowa zaprezentował tamtego dnia jeden ze swoich najbardziej znanych utworów pt. "Moje ciało oszalało". Jurorów jednak występ nie zachwycił i tylko Kora wcisnęła "tak". "Chcę Wam powiedzieć, że moje ciało ani umysł nie zaszalało."-skomentowała Zapendowska, a Łozo dopowiedział: "Przyjemnie się to oglądało-tylko jednorazowo, nie chciałbym tego widzieć w kolejnych etapach- wybaczcie. Ale doceniam to, że lubicie to co robicie."
I chociaż zespół nie przeszedł do kolejnego etapu publika nagrodziła ich wielkimi brawami. "Spodziewaliśmy się, że może z tą muzyką akurat nie trafimy może w gusta państwa ale pozdrawiamy wszystkich tych, którym się podobało"
Po dwóch latach zespół z Ciechanowa ponownie wziął udział w programie Must be the Music z najnowszą propozycją "Ta dziewczyna to facet".
I chociaż tydzień wcześniej (tj. 9 marca) kolegom z branży (formacji Piękni i Młodzi) udało się zakwalifikować do kolejnego etapu, zespół Cliver nie miał już tyle szczęścia.
źródło |
Z występu nie był zadowolony także Piotr Rogucki: "Jeżeli te kontrowersyjną muzykę uważamy za jakość w tym programie to musi to być wykonane na najwyższym poziomie panowie, a Wy niestety radzicie sobie z tańcem, ale ze śpiewem już znacznie gorzej". Jurorzy byli bardziej krytyczni niż ostatnio, nawet sama Kora, która w trzeciej edycji wcisnęła "tak" zbluzgała zespół komentując "dla mnie panowie sobie tak radzą z tańcem jak i ze śpiewem, czyli to jest bardzo niedoskonałe". W efekcie: 4 razy na "nie".
Formacja Cliver, którą tworzą czterej przyjaciele: Arek, Czarek, Darek i Jarek na rynku muzycznym istnieje już od ponad 10 lat i w swoim dorobku mają m.in. takie przeboje jak: "Kanikuły", "Pokaż jak się kręcisz", "To ona mnie wyrwała". Ich repertuar rozciąga się od skocznych, żywiołowych utworów po nastrojowe ballady. Hipnotyzują głosem i urokiem. Mają w sobie niesamowitą charyzmę m.in. dzięki której są jednym z najbardziej lubianych i docenianych zespołów grających polską muzykę taneczną.
Kto chociaż raz był na koncercie wie doskonale o czym piszę.
I w związku z powyższym po Ich niedzielnym występie w programie Tylko Muzyka pojawiła się na facebook'u fala komentarzy niezadowolonych fanów z decyzji jurorów, którzy stają murem za swoimi faworytami. I bardzo dobrze tylko obawiam się, że co niektórzy potraktowali krytykę jako "atak z zewnątrz". Mnie nie rozczarował wynik- bardziej występ, a to tylko dlatego, że zespół pokazał zaledwie kilkadziesiąt procent swoich możliwości. Siedzący tam jurorzy nie oceniają całego dorobku muzycznego tylko to co jest "tu i teraz" i chociaż uwielbiam twórczość Cliver-ów i ich zaangażowanie w to co robią to muszę przyznać, że podczas występu zjadła ich trema i nie wyszło to najlepiej. Być może zbytnio skupili się na układzie tanecznym, a może po prostu wyczekiwanie spotęgowało negatywne emocje.
Na pewno jednak nie powinni żałować występu i udziału w programie, bo to nic złego że pragną się rozwijać i stawiają sobie wyżej poprzeczkę.
źródło |
Może w którejś z kolejnych edycji (o ile zdecydujecie się ponownie wystąpić) po prostu spróbujcie zamiast tańca na scenę wprowadzić instrumenty :) Kto wie, być może tu tkwi Wasz klucz do sukcesu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz